Prawo uchodzi za jeden z najpopularniejszych kierunków wybieranych rokrocznie przez absolwentów szkół średnich szczególnie z profili humanistycznych, ale coraz częściej również i bardziej ścisłych. Według danych podanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w roku akademicki 2018/2019 prawo rozpoczęło studiować aż 17 tysięcy studentów w całej Polsce, co plasuje kierunek na piątym miejscu pod względem popularności.
Prawo uznawane jest powszechnie za przyszłościowe, dlatego wybierane jest przez taką rzeszę młodych ludzi. Do ogólnego poglądu, że kierunek jest prestiżowy i daje dobrze płatną pracę należy dodać to, że coraz łatwiej się na niego dostać. Powstało bowiem mnóstwo prywatnych uczelni, które nie wymagają zbyt dobrych wyników na egzaminie maturalnym – prawie każdy student, który maturę zdał może rozpocząć studia na tym kierunku. Dodatkowymi opcjami jest też to, że prawo można studiować również i zaocznie, tj. tylko i wyłącznie w weekendy. Przedmiotów jest na tyle mało, że jak najbardziej jest to do „upchnięcia”.
Czy po prawie jest praca?
Wiele osób zastanawia się więc czy po prawie jest praca, skoro tak wiele uczniów szkół średnich cały czas wybiera ten kierunek. Otóż, w największych miastach Polski, zwłaszcza po uczelniach państwowych nie powinno być większych problemów z pracą. Prawnicy są bardzo potrzebni w Warszawie, Poznaniu czy Wrocławiu. Chociaż rynek jest nimi przeładowany i muszą silnie konkurować o klienta, po zdaniu aplikacji najczęściej są w stanie otworzyć dobrze prosperującą kancelarię, która da im stabilizację finansową i życie na dobrym poziomie. Większy problem może być w miastach mniejszych, gdzie ciężko rozerwać lokalne powiązania prawnicze, aczkolwiek będąc przezornym i gospodarczym można osiągnąć wszystko. Szansą może być też spróbowanie kariery w miejscach, w których po prostu prawników jest najmniej w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Taka sytuacja ma miejsce w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym – w niektórych jego miastach na jednego adwokata przypada aż 10 000 mieszkańców!
